Everybody wants to Become Younger, but not everybody wants to do more than wishful thinking about it. If we want to Become Younger and Healthier, we must DO something about it.

Friday, June 09, 2006

ZLOTA KSIEGA UZDROWICIELI /fragment dotyczący - Smagacz Krystyna/



Fragment z ksiażki "Złota Księga Uzdrowicieli"- Bogdan Nowak, Agencja Wydawnicza Zdrowe Życie(2002)


Smagacz Krystyna
Członek IMA (International Massage Association), oraz A.R.E (Association for Research & Enlightenment,Inc.).
Dar uzdrawiania oddziedziczyła od matki.
Od dziecięcych lat miałem problemy z zatokami i chronicznym katarem. Antybiotyki uszkodziły moje nerki i żołądek. Po serii zabiegów świecowania w wykonaniu pani Smagacz katar minął i czuje się dużo lepiej. Cierpię również na kręgosłup i bolą mnie biodra. Jestem wdzięczny pani Krysi, że swymi cudownymi rękami uruchomiła mnie i mogę normalnie pracować. Jestem zaskoczony, że budząc się rano mogę chodzić bez bólu. Jestem stolarzem, więc często musiałem przerywać pracę. Bóle ustąpiły, a ja nie zażywam żadnych lekarstw. Jestem też pełen podziwu dla wiedzy pani Smagacz... Bogdan Stawski.

Dzięki pani Krysi odchudziłam się. Dotąd korzystałam z różnych terapii odchudzających, ale bezskutecznie. Nawet byłam dwa razy w sanatorium. Na krótko wyszczuplałam, ale ponownie zaczęłam tyć i czułam się źle. Obecnie ćwiczę, zmieniłam sposób odżywiania się i czuję się bardzo dobrze. Mam 28 lat. Przed terapią u pani Smagacz ważyłam 92 kg, teraz — po pół roku naturalnej kuracji ważę 64 kg. Nie mam już cellulitisu. Jestem pewna, że moja waga nie ulegnie już zmianie... Danuta Wilga.

To tylko dwa, wybrane, na chybił trafił, podziękowania z księgi tarnowskiej uzdrowicielki Krystyny Smagacz.

krystynasmagacz@hotmail.com

Tak wspomina początki swojego zainteresowania, medycyną niekonwencjonalna.:

Jestem córką świetnej bioterapeutki, radiestetki i masażystki. Moja mama doskonale też zna medycynę chińską i ziołolecznictwo. Ma dużo sukcesów uzdrowicielskich potwierdzonych diagnozami lekarskimi. Z tego też powodu miałam dostęp do unikalnych książek z zakresu medycyny naturalnej. Byłam osobą niepełnosprawną. Dziś powinnam poruszać się na wózku inwalidzkim. W swoim umyśle miałam zakodowane, że tylko operacja stawów biodrowych może przynieść mi ulgę. Jednak poruszam się bardzo sprawnie, bez operacji, samodzielnie i o własnych siłach. To wszystko stało się radosnym faktem dopiero po pięćdziesiątym roku życia. Mając 30-4O lat byłam kobietą cierpiącą, ograniczoną ruchowo osobą, uzależnioną od pomocy innych. Stanowi to duże zaskoczenie dla ludzi znających mnie, ale dla mnie jest to również "cud bez cudu". Nie odczuwam już żadnych bólów i nie zażywam już żadnych leków. Wszystko zawdzięczam samo-dyscyplinie, wiedzy i doświadczeniu.

Głęboka wiara w wyzdrowienie to też podstawa powrotu do zdrowia.
Smagacz też ukończyła cenne seminarium "Dieta i urynoterapia" prowadzone w Katowicach przez dr. Ewę Hankiewicz. Bardzo dużo zawdzięcza fitoterapeucie Mirosławowi Nurzyńskiemu, który swoimi mieszankami ziołowymi uratował ją przed chemioterapią. Dzięki małżeństwu Nurzyńskim pani Krystyna poznała uzdrawiające działanie ziół i szereg tajemnic naturoterapii. Ponadto uzdrowicielka ukończyła Szkołę Masażu pod kierunkiem prof. dr hab. T. Kasperczyka. Jest też absolwentką wielu kursów: Reiki, Su-Dżok, Uzdrawiania Duchowego i Medycyny Chińskiej.Smagacz podkreśla: Natura człowieka to ciągle temat ograniczonej wiedzy oraz ograniczeń stosowanych metod. Staram się ciągle uzupełniać wiedzę i otwierać na poznanie czegoś nowego. Właściwie każdy kontakt z potrzebującym człowiekiem to nowa wiedza lub modyfikowanie już znanej. Niezwykle cenię sobie wiedzę i doświadczenie Marii i Eugeniusza Kiełbasków. Od nich nauczyłam się bardzo skutecznej metody Masażu Manualnego. Tego nie można nauczyć się z książek. W sposób bezbolesny i przede wszystkim bezpieczny można zlikwidować poważne schorzenia kręgosłupa i innych organów.
Tarnowska naturoterapeutka uważa, że każdy człowiek posiada klucz do samouzdrowienia. W swojej terapii uwypukla fakt, że stan zdrowia fizycznego i psychicznego chorego zależy od jego stylu życia. Każdy może być lekarzem dla siebie.
Właściwe odżywianie się to podstawowy warunek osiągnięcia sukcesu w samouzdrawianiu. Ten, kto właściwie odżywia się, nie potrzebuje lekarza - stwierdza Smagacz. Temu, kto się źle odżywia, żaden lekarz nie pomoże.Bóg nie wymyślił chorób, cierpienia i starości. To są ludzkie ograniczone myśli i niewłaściwe pojęcie organizmu oraz braku właściwej diety. Społeczeństwo jest coraz bardziej zatrute i niedożywione. Rady Krystyny Smagacz są bardzo proste i dla każdego dostępne. Podpowiada: Hunzowie są dla nas najlepszym przykładem i dowodem na to, jak prostota życia wpływa na zdrowie i charakter człowieka. Hunzowie od dwóch pokoleń przede wszystkim zmienili sposób odżywiania się. Osiągnęli już to, że w wieku 120 lat wyglądają i funkcjonują jak nasze czterdziestolatki; bez chorób, z pełnym uzębieniem, pełni energii i sił witalnych.
Według tarnowskiej uzdrowicielki zdrowie głównie zawdzięczamy właściwej diecie. Zachęca do spożywania potraw prostych, zgodnie z naturą ludzką, i jego układem trawiennym.— Po stworzeniu człowieka, Pan Bóg umieścił go w Edenie i dał mu do jedzenia wszystko, co rosło w zasięgu jego rąk - przypomina Smagacz. — Nasz praprzodek nie musiał gotować i tracić własną energię i czas na skomplikowane "smaczne" potrawy. Wszystkie drzewa miały wspaniałe, aromatyczne i pełnowartościowe składniki. Tylko z jednego drzewa człowiek nie mógł spożywać owoców. Instrukcja była dana człowiekowi przez Stwórcę bardzo wyraźnie. Jednak człowiek przez nieposłuszeństwo i samowolę złamał instrukcję daną mu przez samego Boga. Dzisiaj jesteśmy niewolnikami coraz bardziej wyszukanych "cudownych diet", może i "smacznych", ale bezwartościowych, a nawet szkodliwych pokarmów, a także cudownych leków na wszystko. Człowiek nie zdaje sobie sprawy z powodu zakodowanych w nas złych nawyków, tradycji, przyzwyczajeń, że dostał w darze najcudowniejsze i najsmaczniejsze jedzenie. A do tego najtańsze. Ja je nazywam RAJSKĄ DIETĄ. Zawsze można znaleźć drzewo lub krzew owocowy, jarzynę lub samemu coś posadzić. Ci, którzy odżywiają się owocami, doskonale wiedzą, jak dużo można osiągnąć. Budzą się wcześnie, z ogromną masą witalnej energii, czasu, bez bólów głowy, migren, wzdęć... Ten prosty, ekonomiczny i najzdrowszy styl życia daje radość, siły i młodość do końca życia. Zyskujemy bardzo dużo. Nie ważny jest wiek. Zawsze jesteśmy młodzi i dojrzali. Nie wegetujemy — cierpiąc, lecz do końca życia cieszymy się jego pełnią. Zimą nie musimy się martwić o jedzenie, bo Natura sama o to zatroszczyła się. Mamy wtedy orzechy, nasiona, owoce suszone... l to w zupełności nam wystarczy. Takie pożywienie daje nam wszystko, co nasz organizm potrzebuje.
Daje nam również wartości duchowe. Człowiek całościowo staje się lepszy. Przy niewłaściwym posilaniu się, zwłaszcza objadaniu się, nie ma prawdziwego rozwoju duchowego. Człowiek jest harmonijną całością ciała i duszy, co zapewnia zadowolenie, szczęście i radość życia. Warto pamiętać, że sam Jezus Chrystus zawsze pościł przed ważnymi decyzjami.
Z powodu dużego zatrucia naszego organizmu wskazane są oczyszczające lewatywy i posty, dziś już zapomniane stare metody lecznicze.
Mamy mnóstwo chęci do wysiłku, pracy i ćwiczeń. Nie ma gnicia w jelitach, mamy czyste nerki i wątrobę. Szybko mija zniechęcenie, apatia, stres oraz chroniczne zmęczenie. Zmienia się też nasza psychika, wraca pozytywne myślenie. Przeistaczamy się w energicznego, pełnego życia, człowieka.
Pani Krystyna, nakłania też do ruchu i pozytywnego myślenia, bowiem ludzie są stworzeni do pracy i ruchu.